Robię czekoladowy mazurek bez pieczenia. Jest tak dobry, że może nie doczekać świąt
Czekoladowy mazurek bez pieczenia znika u mnie błyskawicznie i przyznaję – nigdy nie mam cierpliwości, aby dać mu się idealnie schłodzić. Jest słodki, mocno czekoladowy, a charakteru dodaje mu konfitura morelowa i suszone morele, które są moim sekretnym składnikiem spodu. Nie powiem, że robi się go w pięć minut, bo wymaga nieco pracy, ale zdecydowanie mniej, niż robienie tradycyjnego kruchego ciasta. Jeśli przed świętami masz wiecznie zajęty piekarnik, bo szykujesz pasztety i pieczesz mięsa, to mazurek bez pieczenia jest idealnym rozwiązaniem.
Jak zrobić mazurek bez pieczenia?
Spód tego mazurka robi się łatwo i szybko. Tak naprawdę możesz go zrobić tylko z herbatników i masła, ale jeśli tylko masz możliwość, nie pomijaj dodatku suszonych moreli. Ja je po prostu miksuję z rozpuszczonym masłem na gładką masę i dopiero dodaję do rozkruszonych (na piasek) herbatników.
Do robienia mazurka bez pieczenia użyłam foremki do tarty z wyciąganym dnem (boki spodu delikatnie podważyłam przed nałożeniem masy czekoladowej patyczkiem do pieczenia – wystarczy ponakłuwać przy samym rancie).
Przepis: Czekoladowy mazurek bez pieczenia
Mocno czekoladowy mazurek na spodzie z masy herbatnikowej.
- Kategoria
- Deser
- Rodzaj kuchni
- Tradycyjna
- Czas przygotowania
- 15 min.
- Liczba porcji
- 8
Składniki
na spód:
- 200 g herbatników
- 150 g masła
- 60 g suszonych moreli
na masę czekoladową:
- 100 g czekolady mlecznej
- 100 g czekolady gorzkiej
- 200 ml śmietany 36 %
- 1 łyżka masła
dodatkowo:
- 4 łyżki konfitury morelowej
Sposób przygotowania
- Robienie spodu
- Szykowanie masy czekoladowej
- Robienie mazurkaNa schłodzony spód z konfiturą wylej masę czekoladową, wyrównaj i włóż do lodówki, aż masa dobrze zgęstnieje. Udekoruj według uznania.
Ja najczęściej do czekoladowych tart i kremów, w tym tego mazurka, używam czekolad w kaletkach, które najprościej kupić w internetowych sklepach z cukierniczymi produktami – dają idealny efekt, a masa dosłownie rozpływa się w ustach. Ale możesz wykorzystać też zwykłe tabliczki dobrej czekolady (moja gorzka czekolada ma 54,5 proc.). Mazurek najlepiej jest zostawić na noc w lodówce i jeść dopiero na drugi dzień, ale jest tak dobry, że ja czekam tylko, aż masa na tyle zgęstnieje, aby można było pokroić ciasto (to, że masa czekoladowa nie jest idealnie ścięta widać zresztą na zdjęciach). Konfiturę z moreli możesz zastąpić inną ulubioną (np. z czarnej porzeczki, pomarańczową albo malinową).
Mazurek można udekorować w dowolny sposób. W świątecznym wydaniu najlepiej sprawdzą się bakalie – na przykład pokrojone suszone morele i płatki migdałów, ale jeśli będziesz mieć ochotę wracać do tego przepisu także po Wielkanocy, to zdradzę, że ciasto obłędnie smakuje podane ze świeżymi malinami.